Po przeszło dwóch latach przerwy powracam do blogowania. Planowałem to od bardzo dawna – chciałem wziąć się na poważnie za cyferki związane z ostatnim kryzysem ekonomicznych (które de facto trwa nadal), z cenami ropy, PKB, inflacją, liquidity trap. Planowałem napisać poważny tekst o trwającym starciu kultur i nadchodzącym nowym (europejsko-azjatyckim). Miałem chęć stworzyć coś wielkiego, naszkicować uniwersalny obraz wyjaśniający wszystko, odpowiadający na Wielkie Pytanie o Życie, Wszechświat i całą resztę. Wstępnie obraz ten układał się w mojej głowie tak:
Na szczęście dałem sobie spokój. Postanowiłem po prostu w ramach leczenia kaca popisać o pierdołach. Chociaż w sumie nie, odpowiedź na pytanie tytułowe tej notki – Dlaczego nie możemy mieć miłych rzeczy? – nie jest wcale pierdołą, to nie przelewki, to poważny biznes. Bo de facto można nie odpowiedź takim dziełem, jakie nakreśliłem w pierwszym akapicie. Można też potraktować temat totalnie wybiórczo i po malutkich kawałeczkach dla poszczególnych dziedzin życia odpowiedzieć sobie czemu właściwie jest tak mizernie. I tak też zrobię, a co mi tam, raz się żyje/daje w żyłę.