Rok się powoli kończy. Dla mnie to też koniec pewnego bardzo ważnego projektu, na który poświęciłem prawie cały bieżący rok. Mam na myśli Politykę Klimatyczną KGHM Polska Miedź S.A.
Miałem przyjemność prowadzić prace bardzo dużego zespołu wewnętrznego, złożonego z kilkudziesięciu ekspertów z grupy KGHM. Koordynowałem też współpracę z doradcami z EY Polska. Nad Polityką Klimatyczną KGHM przez 9 miesięcy pracowało blisko 100 osób!
Autor: Radosław Żydok
Praca zbiorowa. O polskiej transformacji gospodarczej
W potocznym przekonaniu, a już w szczególności w umysłach liberalnej części polskiej sceny politycznej transformacja gospodarcza była zaplanowanym działaniem przeprowadzonym przez ówczesnego ministra finansów Leszka Balcerowicza na przełomie lat 1989 i 1990. Otworzyła ona rynek na podmioty prywatne, zarówno krajowe, jak i zagraniczne, stworzyła ramy wolnej konkurencji i instytucje, które miały ją wspierać. Sukces to efekt właśnie dobrego planu i jego konsekwentnej egzekucji (czyli ciężkiej pracy elit politycznych).
Rzadko kiedy liberałowie wspominają o milionach Polaków dotkniętych negatywnymi efektami transformacji. Jeżeli już mowa o udziale licznych grup, to podkreśla się wspaniałość rodzącej się klasy średniej, która z odwagą weszła na rynek i budowała swoje firmy od sprzedawania byle czego na bazarowych stoiskach, by stworzyć dumnego „średniaka” z setką pracowników i zagranicznymi kontraktami.
Czytaj dalej Praca zbiorowa. O polskiej transformacji gospodarczejSkok w XXII wiek. Sto złotych lat rozwoju
Stanisław Lem w XX wieku pisał o przewidywaniu przyszłości: „Nawet niewielki postęp na każdym polu odsłania przed nami olbrzymie, a dotąd niewidzialne przedpole naszej ignorancji”[1]. Czy oznacza to, że przewidywanie przyszłości ambitniejsze niż prognoza pogody na najbliższy weekend, jest z góry skazane na porażkę? A może powinniśmy nastawić się na inny cel? Zamiast przewidzieć odległą przyszłość, powinniśmy ją zaplanować? W poniższym tekście podejmę się próby połączenia tych podejść w odniesieniu do wizji Polski A.D. 2018.
Czytaj dalej Skok w XXII wiek. Sto złotych lat rozwojuTeoretyczne państwo w praktyce, czyli dlaczego potrzebujemy komisji śledczej ds. VAT
Polacy marzą o odpowiedzialnych politykach. Wzdychamy do takich historii, jak szwedzka afera Tablerone, po której za prywatne zakupy służbową kartą posadę straciła wicepremier Mona Sahlin. Jednocześnie z dużym trudem przychodzi nam krytyka polityków popieranego przez nas obozu. Blokuje nas absolutna polaryzacja narodu. Żeby ją przełamać potrzebujemy naprawdę wielkiej afery i wielkich, realnych strat dla całego społeczeństwa. Taką „matką wszystkich afer” jest wzrost luki w VAT za rządów PO-PSL.
W ogromnym uproszczeniu można by powiedzieć, że na liberalnym i bogatym Zachodzie odpowiedzialność karna ciąży na urzędniku, który złamie prawo, natomiast polityczna – na tym, który go nominował lub powołał. Politycy podają się do dymisji gdy doprowadzą do skandalu i to nawet wtedy, gdy sami zrobili niewiele złego – wystarczy, że afera osiągnie wystarczająco dużą skalę w mediach. Tak rozumiana jest tam społeczna kontrola sfery publicznej.
Czytaj dalej Teoretyczne państwo w praktyce, czyli dlaczego potrzebujemy komisji śledczej ds. VATWątpliwa siódemka. Reforma sądownictwa w kontekście prawa Unii Europejskiej
Słabość protestów przeciwko nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym sprawia, że opozycja jedyną szansę na jej powstrzymanie widzi już tylko w Komisji Europejskiej. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że słynny artykuł 7 to nic więcej, jak polityczna pałka wymyślona na „faszystów” z Austrii.
Na naszych oczach powoli dogorywają protesty partii i środowisk opozycyjnych wobec Prawa i Sprawiedliwości w obronie „wolnych sądów”. Chociaż media poświęcają im sporo uwagi, nie sposób odnieść wrażenia, że cała sprawa jest pompowana, a realne zainteresowanie opinii publicznej tematem – znikome. Opozycja coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że zwykli Polacy nie pomogą jej w obronie stanowiska I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf. Z resztą ona sama też nie za bardzo pomaga wybierając się w środku starć pod jej biurem na urlop.
W takiej sytuacji ostatnią nadzieją protestujących pozostają instytucje Unii Europejskiej, w szczególności Komisja Europejska, która prowadzi postępowanie przeciwko Polsce w sprawie naruszenia praworządności. Mechanizm uruchomiony użyciem artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) wciąż jeszcze może odegrać rolę kija wsadzonego w szprychy pędzącego roweru sądowej reformy (czy też, jak kto woli, rewolucji).
Wiara w zbawienną i rozjemczą rolę procedury ochrony praworządności jest tym silniejsza, im bardziej bezradna staje się opozycja. Warto w takiej sytuacji przyjrzeć się, czy te nieprzebrane pokłady nadziei mają uzasadnienie w faktach. Wyjaśnienie mechanizmu art. 7 TUE wymaga przede wszystkim opisania kontekstu i historii jego wprowadzenia. Wiążę się on nierozłącznie z art. 2 TUE, czyli zbiorem tzw. „wartości europejskich”, których ma chronić. Czym one są i jak je definiujemy?
Czytaj dalej Wątpliwa siódemka. Reforma sądownictwa w kontekście prawa Unii EuropejskiejBadanie czynników wpływających na efektywną stopę podatku VAT w Polsce
Czy czynniki polityczne mogą mieć wpływ na efektywność działania administracji? Czy jedne partie polityczne mogą lepiej radzić sobie z poborem podatków, niż inne? Czy faktycznie mamy do czynienia z uszczelnieniem VAT w ostatnich latach? Na te i jeszcze kilka innych pytań postaram się odpowiedzieć w poniższym artykule. Poświęcony jest on badaniu różnych czynników – strukturalnych, koniunkturalnych i politycznych – które mogą mieć wpływ na wielkość luki w VAT. Artykuł w większości oparty jest o proste metody ekonometrycznej analizy statystycznej (regresja liniowa).
Poniższa praca badawcza została przeze mnie opracowana w lutym br. i publikowana jest po raz pierwszy. Tutaj można zapoznać się z nią w formacie PDF.
Czytaj dalej Badanie czynników wpływających na efektywną stopę podatku VAT w Polsce
Obywatelskie Wojsko Polskie
1 stycznia 2017 r. weszła w życie ustawa powołująca wojska obrony terytorialnej. Jest odpowiedzią na społeczne zaangażowanie Polaków działających na rzecz obronności w związkach strzeleckich, stowarzyszeniach proobronnych i grupach paramilitarnych. To pierwsza systemowa reforma w III RP realizowana oddolnie
Na naszych oczach dotychczasowy europejski ład geopolityczny, ustalony po 1989 r., chwieje się w posadach. Europejskie społeczeństwa, kierowane naturalnym odruchem obronnym, coraz głośniej wyrażają chęć wzmocnienia potencjału służb porządkowych (w tym służb specjalnych) i wojska. Niektóre z nich już wymusiły konkretne zmiany. We Francji w II połowie 2016 r. rozpoczęło się odtwarzanie ochotniczej Gwardii Narodowej, Skandynawowie przywracają powszechny pobór, a Bałtowie zwiększają wydatki na obronność o kilkadziesiąt procent rocznie. Niebezpieczeństwa są bowiem realne – z jednej strony islamski terroryzm, który trapi Zachód, a z drugiej rosnąca agresja Rosji, której coraz bardziej obawia się wschodnia flanka Unii Europejskiej. W Polsce jeszcze do niedawna odpowiedzią na takie zagrożenie były deklaracje w stylu: „Jeśli będzie wojna, to uciekam na Zachód”.
Czytaj dalej Obywatelskie Wojsko PolskieKluczowe wyzwania polskiej elektroenergetyki
Polsce grożą niedobory prądu. System elektroenergetyczny jest stary, a sprawność elektrowni niska. Koszty ich utrzymania będą powiększać zakupy pozwoleń na emisję CO2. Godzenie unijnej polityki klimatycznej ze specyfiką polskiej energetyki będzie wymagało finezji. Czy Ministerstwo Energii podoła?
Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło sprawowanie władzy w państwowej energetyce od niełatwego zadania. Spółki energetyczne należące do Skarbu Państwa jeszcze za rządów PO-PSL zostały zaangażowane w ratowanie nierentownego górnictwa węgla kamiennego. Opór społeczny, wyrażany przez związki zawodowe górników, powoduje, że restrukturyzacja idzie powoli. To z kolei sprawia, iż spółki energetyczne zamiast wycofać się z ratowania węgla, zmuszane są do zwiększenia swojego zaangażowania finansowego w te operacje. Jednocześnie stoją przed nimi ogromne wyzwania związane z modernizacją starych i budową nowych jednostek wytwórczych. Już w tej chwili nasz system elektroenergetyczny działa na granicy wydolności. Tegoroczne lato było dla niego wyjątkowo łagodne, ale przyszłość nie rysuje się w jaśniejszych barwach. Średnia wieku bloków węglowych w Polsce to ok. 35 lat. Niemal wszystkie z nich pracują w parametrach subkrytycznych, czyli ze znacznie mniejszą sprawnością i większą emisją gazów cieplarnianych niż nowe elektrownie. Od dawna mówi się o budowie polskiej siłowni jądrowej, powstała nawet dedykowana temu spółka, która rozpoczęła prace planistyczne… i na tym projekt stanął. Potrzeby inwestycyjne elektroenergetyki są więc ogromne. Jak w takiej sytuacji powinno odnaleźć się Ministerstwo Energii? Które wyzwania będą najtrudniejsze i jak im zaradzić?
Czytaj dalej Kluczowe wyzwania polskiej elektroenergetykiDlaczego startuję na radnego Pragi-Północ i dlaczego warto na mnie zagłosować?
Wczoraj na stronie Wyborysprawdzam.pl (źródło) został opublikowany ze mną wywiad. Zachęcam do zapoznania się z nim i głosowanie na mnie w najbliższych wyborach samorządowych. Startuję na radnego dzielnicy Pragi Północ z listy Praskiej Wspólnoty Samorządowej. Okręg 1, miejsce 5, lista nr 31! A teraz wywiad… Czytaj dalej Dlaczego startuję na radnego Pragi-Północ i dlaczego warto na mnie zagłosować?
Jesteśmy Republikanami
Drodzy Czytelnicy!
Przed wami tekst, który ukazać się miał w gazecie/biuletynie Stowarzyszenia Republikanie pod koniec 2013 roku. Pisałem go na przełomie września i października, chociaż prace nad zarysem takiego „manifestu” trwały dużo dłużej. Oprócz mnie brały w nich udział takie osoby, jak Łukasz Wróbel, Damian Szczerbaty, Kamil Zubelewicz. Niestety, okoliczności tamtego, gorąco okresu, były wyjątkowo niekorzystne dla tej inicjatywy. Przygotowywane równolegle FAQ (odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, czyli przewodnik-poradnik dla Republikanów i sympatyków) nie ujrzało światła dziennego do dziś. Czytaj dalej Jesteśmy Republikanami
Pokaż ZUSowi FIGĘ! czyli jak zabrać swoje składki z ZUS do OFE
Od dziś, czyli od 1 kwietnia, aż do 31 lipca 2014 roku, przyszli emeryci będą mogli dokonać wyboru pomiędzy Zakładem Utylizacji Szmalu (czasem dla niepoznaki nazywanym Zakładem Ubezpieczeń Społecznych), a otwartymi funduszami emerytalnymi. Jest to efekt gigantycznego skoku na kasę premiera Tuska i ówczesnego ministra finansów Rostowskiego, dokonany pod koniec zeszłego roku. Rząd, tłumacząc się bezpieczeństwem emerytur Polaków (co jest oczywistą ściemą), przeniósł część obligacyjną OFE (blisko 150mld zł!) na konto ZUS i de facto umorzył sobie ten dług. W ten sposób Donald Tusk kupił sobie czas, bo wskaźniki zadłużenia publicznego, teraz sztucznie zaniżone, zbliżały się już nie tylko do granic ustawowych, ale i konstytucyjnych. Czytaj dalej Pokaż ZUSowi FIGĘ! czyli jak zabrać swoje składki z ZUS do OFE
Kwota wolna od podatku a sprawiedliwość społeczna i zdrowy rozsądek
Kilka dni temu nagłówki portali ekonomicznych podawały, że Brytyjczycy zwiększą kwotę wolną od podatku do 10 tys. funtów. To 17 razy więcej niż w Polsce. Sprawa ta podnoszona jest nie bez przyczyny. Rzeczpospolita Polska w myśl obowiązującej konstytucji jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej (Art. 2 Konstytucji RP), rozumianym jako nakaz tworzenia sprawiedliwego prawa i uchylania prawa niesprawiedliwego. Ponadto każdy polityk aspirujący do władzy obiecuje, że będzie zajmować się wspieraniem najuboższych. Tymczasem rzeczywistość ukazuje nam jak bardzo niesprawiedliwe, a więc z gruntu prawnego i moralnego złe, jest polskie prawo i system podatkowy. Czytaj dalej Kwota wolna od podatku a sprawiedliwość społeczna i zdrowy rozsądek
List blogerów do ministra Bogdana Zdrojewskiego
Szanowny Panie Ministrze,
W związku z przedstawionym przez Pana ministerstwo projektem opłaty audiowizualnej, którą wg Pana wypowiedzi przytoczonej przez „Gazetę Wyborczą” „nie będzie pobierana za faktyczne korzystanie z programów nadawców publicznych, ale za możliwość odbioru programów” wzywamy Pana do zapłaty za możliwość czytania naszych blogów umieszczonych w Internecie, nawet jeśli Pan faktycznie z tej możliwości nie korzysta. Wszyscy bowiem powinni być równi wobec prawa i nikt nie powinien być dyskryminowany. Skoro fakt zapewniania przez państwo możliwości odbioru programów nadawców publicznych uzasadnia Pana zdaniem pobieranie opłaty od każdego, kto potencjalnie może z niej skorzystać, to powinien Pan się zgodzić, że zapewnianie przez nas możliwości czytania naszych blogów również uzasadnia pobieranie takiej opłaty. Liczymy więc na to, że zapłaci Pan każdemu z nas po 100 złotych rocznie (na tyle wyceniamy wartość tej usługi) i namówi Pan swoich kolegów z rządu i partii do tego samego.
Z poważaniem –
Jacek Sierpiński, http://
Wartłomiej Banot, http://
Wojciech Mazurkiewicz, http://libertarianin.org/
Łukasz Frontczak, http://
Rafał Trąbski, http://
Michał Sasak, http://nwn9.wordpress.com/
Radosław Michał Żydok, http://www.zydok.com/
Tomasz Cukiernik, http://tomaszcukiernik.pl/
Maciej Dudek, http://www.libertarian.pl/
Zbigniew Ostrowski, http://
Michał Błaszczak, http://
Maciej Miąsik, http://www.miasik.net/
Marcin Fryncko, http://www.filmweb.pl/
Lech Chodacki, http://bujda.art.pl/blog/
Piotr Dymiński, http://piotrdyminski.pl/
Bartłomiej Szwajger, http://
Michał Liduk, http://www.liduk.pl/
Jarosław Kowalczyk, http://
Adam Adamczyk, http://www.kwantowo.pl/
Agnieszka Wałęka, http://
Wiktor Gonczaronek, Szymon Skorupiński, Aleksander Stojanowski, http://www.liberia.com.pl/
Piotr Nicpoń, http://
Grzegorz P. Świderski, http://gps65.salon24.pl/
Filip Marszałek, http://www.naszpoglad.pl/
Marcin Cokot, http://wolnebielsko.pl/
Róża Bożena Błaś, http://rtwob.blogspot.com/
Krzysztof Napora, http://
Janek Mońka, Miłosz Lodowski, http://fb.com/makazlodem
Filip Wysocki, http://
Jakub Jankowski, http://
Kacper Kowalczyk, http://
Jan Cyraniak, http://www.photoblog.pl/
Roman Zaleski, http://
Piotr Baranowski, http://
(list został wysłany 15.01.2014 przez Jacka Sierpińskiego pocztą elektroniczną na adres minister@mkdin.gov.pl).
Mapa Wydatków Warszawy
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej pod stołecznym Ratuszem, Republikanie pod wodzą Przemysława Wiplera zaprezentowali graficzne opracowanie budżetu Warszawy. Zapraszam do zapoznania się z grafiką (pełny rozmiar po kliknięciu).
Według Republikanów, jednym z największych kosztów ponoszonych przez Warszawę, są wydatki na transport publiczny – to prawie 1/3 ogólnego budżetu – co daje w przeliczeniu na mieszkańca kwotę 2 579 zł rocznie. Biorąc pod uwagę, że wpływy z biletów pokrywają jedynie 31% kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej, za 20-minutowy bilet każdy warszawiak płaci nie 3,40, a 10,97zł!
Rok temu Fundacja Republikańska przedstawiła Mapę Wydatków Państwa – pierwszy przegląd wszystkich wydatków polskiego sektora publicznego. Dziś przedstawiono analogiczny projekt w odniesieniu do Warszawy pod rządami wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej, Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Republikanie od kuchni
Co to znaczy „jestem republikaninem”? Kim są polscy Republikanie? Czy mają coś wspólnego ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami? O co chodzi Wiplerowi? Jeśli tutaj trafiłeś, to znaczy, że albo już sobie odpowiedziałeś na te pytania, albo dopiero szukasz odpowiedzi. To dobrze. W ludzkiej naturze leży poszukiwanie wiedzy, gdyż jest ona gwarantem rozwoju, ale też jest podstawą moralności i etycznego postępowania. Słynne słowa Sokratesa (a przynajmniej jemu przypisywane): „wiem, że nic nie wiem” oznaczają właśnie to, że bez świadomości własnej niewiedzy i chęci zrozumienia otaczającego nas świata nie możemy postępować dobrze. Bo rozpoznawania dobra od zła też trzeba się nauczyć.
Mam nadzieję, że ten filozoficzny wstępniak nie odrzucił nikogo na tyle, by odpuścić sobie dalsze czytanie. Obiecuję, że ten wpis napisany będzie bez zbędnego zadęcia i patosu. Bo to ma być polityka od kuchni, a w kuchni rozmawiamy swobodnie i szczerze. Gdzie rozmawia się lepiej, niż w kuchni? Nie będę przy tym aspirował do znacznie bardziej ode mnie doświadczonego Kamila Frydlewicza, który w kuchni czuje się jak lew w dżungli ;). No ale starczy wstępu, przejdźmy do rzeczy. Czytaj dalej Republikanie od kuchni
Republikanie przeciwko pomnikowi „Czterech Śpiących” i za pomnikiem Rotmistrza Pileckiego!
W dniu wczorajszym – 11 września 2013 roku – Republikanie pod przewodnictwem posła Przemysława Wiplera przedstawili swoje stanowisko odnośnie toczącego się postępowania sądowego przeciwko dwójce warszawiaków oskarżonych o pomalowanie m.in. pomnika „Czterech Śpiących” (Pomnik Braterstwa Broni) na pl. Wileńskim w Warszawie. Czytaj dalej Republikanie przeciwko pomnikowi „Czterech Śpiących” i za pomnikiem Rotmistrza Pileckiego!
Z ostatniej (prawie…) chwili :)
Sporo osób pewnie czeka na dalszy ciąg relacji, która urwała się ponad dwa tygodnie temu. Bardzo mi przykro, ale niestety w większości przypadków rady nie dawał Internet. W Nepalu natomiast po zaledwie dwóch dniach wyruszyliśmy w wysokie Himalaje, w związku z czym o połączeniu ze światem nie mogło być mowy.
W chwili obecnej znajdujemy się w Katmandu, stolicy Nepalu. Pogoda wyjątkowo deszczowa. Ja niestety nadal kuruję się z choroby złapanej w górach (jestem na antybiotykach ale najgorsze już zdecydowanie za mną). I właśnie z powodu choroby relacji z Nepalu w takiej samej formie jak z Indii nie będzie. Sukces osiągnęliśmy nieco zbyt wysokim kosztem. Na razie zostanie to między nami, natomiast mogę podzielić się w tej chwili kilkoma zdjęciami (na więcej niestety nie pozwala łącze :/)… Czytaj dalej Z ostatniej (prawie…) chwili 🙂
Trip2India – Pechowa Trzynastka
Dzień 13 – NIECO pechowy – 25.07.2011 – Khecheoparli → Yuksom
Cały poprzedni wieczór i noc padało, co zgodnie ze słowami Deepena miało zwiastować dobrą pogodę następnego dnia. Liczyliśmy więc, że może nam się udać zobaczyć Kandżezongę o wschodzie słońca – podobnie jak dzień wcześniej w Pelling (liczyliśmy, nie zobaczyliśmy :P). Na wszelki wypadek ustawiliśmy tym razem więcej dzwonków-budzików i przede wszystkim wcześniej położyliśmy się spać – zmęczenie po całodziennej wędrówce dało o sobie znać i padliśmy jeszcze przed 23. Pobudka o 5 rano tym razem się powiodła. Nie mieliśmy okna, więc konieczne było wyjście na zewnątrz, żeby sprawdzić czy jest co oglądać. Niestety, chociaż chmury były znacznie wyżej i widoczność była dobra, to jednak odległej o sto-kilkadziesiąt kilometrów góry nie ujrzeliśmy. Nieco zawiedzony położyłem się dalej spać. Obudziłem się niedługo później, ok. 7:30. Tzn. obudził mnie Jarek, który postanowił od samego rana realizować plan stworzony dzień wcześniej… Czytaj dalej Trip2India – Pechowa Trzynastka
Trip2India – dni 9-12. Trzy szybkie i czwarty grzechu warty!
Dzień 9 – 21.07.2011 – Kalimpong
Drugi dzień w Kalimpong zaczęliśmy dość wcześnie. Wstaliśmy koło 8 rano z ambitnym planem zwiedzenia najpierw odległej, północnej części miasta położonej na wzgórzu, a później zejścia na dół na południe. Po ogarnięciu się w hotelu wyruszyliśmy na poszukiwanie restauracji, w której moglibyśmy zjeść śniadanie. Śniadanie to tutaj słowo kluczowe, ponieważ nie jest zbyt dobrym pomysłem zaczynanie dnia od ostrego chińczyka – może się to skończyć przedwczesną koniecznością powrotu do hotelu. W każdym razie wyruszyliśmy w miasto po 9 rano, ale jak się okazało była to pora zbyt wczesna dla porządniejszej gastronomii – większość restauracji zaczyna pracę dopiero po 10. Ostatecznie zjedliśmy omlety i kanapki w restauracji hotelowej niedaleko głównego rynku (Motor Stand), chyba jedynej otwartej tak „wcześnie”. Czytaj dalej Trip2India – dni 9-12. Trzy szybkie i czwarty grzechu warty!
Trip2India – dni 5-8, czyli Darjeeling time!
Dzień 5 – 17.08.2011 – New Jalpaiguri i Darjeeling – w końcu!!!
10-godzinna przejażdżka pociągiem nocnym w Indiach była dla mnie czymś całkowicie nowym. Generalnie nie przepadam za pociągami w Polsce, a o indyjskich słyszałem tylko tyle, że są cholernie przepełnione i do tego powolne – przez wspomniane wcześniej 10 godzin mieliśmy pokonać ledwie 580 km. Tymczasem okazało się, że kozetki były całkiem wygodne, każda osoba w przedziale miała swoją, było dość czysto i nie śmierdziało. I to nawet w toaletach, które nota bene występują w dwóch „postaciach”: normalnej – indyjskiej (z wielką dziurą) i „western”, czyli naszej – z muszlą klozetową. Gdyby nie fakt, że po Kalkucie miałem głowę pełną przeróżnych myśli i ambiwalentnych odczuć a za poduszkę miał służyć mi plecak, zapewne znakomicie bym się wyspał. Niestety, z 10 godzin podróży ledwie 3 przespałem, ale to i tak lepiej niż dziewczęta, o których wspominałem wcześniej. (Ja też się wybitnie wyspałem. Miałem miejsce przy niezbyt szczelnym oknie, a całą noc padał deszcz… – Jarek) No właśnie – dziewczyny! Czytaj dalej Trip2India – dni 5-8, czyli Darjeeling time!